Domachowski Gościniec
Domachowski Gościniec stoi on tam w dolinie
|: Nie ma, nie ma około karczmeczki
do mnie ah kochaneczki :|
|: Jeno jedna tam była co mi się ulubiła :|
||: Jeszcze mi ją ludzie odmawiają,
cała jej rodzina :|
Nie chcę ja od Ciebie ani talara
Nie chcę ja od Ciebie ani talara,
ni żadnego tysiąca
|: Tylko Ciebie ty mój najmilejszy
Ciebie chcę mieć za męża :|
A jeśli chciałaś mnie za męża pojąć
mogłaś sobie statkować
|: Nie z innymi kawalerami
po wieczorach wystawać :|
Dwadzieścia dwa lata wczoraj skończyłam
|: Dwadzieścia dwa lata wczoraj skończyłam :|
||: Żenić bym się chciała,
żebym chłopca miała
takżem mówiła :|
|: A ta moja matka nic mi nie wierzy :|
||: Krótszą nitkę schowa,
krótszą nitkę schowa
dłuższą wymierzy :|
Pojmij mnie Janek, pojmij mnie
|: Pojmij mnie Janek, pojmij mnie
da Ci matula pierzynie :|
Pierzynie kwapową,
poduszkę gotową,
skrzynie malowaną
tysiącem wytkaną
Pojmij mnie Janek, pojmij mnie
da Ci matula pierzynie
Świeć misiączku, świeć na niebie
|: Świeć miesiączku, świeć na niebie
przez ten gęsty las
Bo ja idę do swej miłej
już ostatni raz :|
Kiedy przyszedł pod jej okno
ona płakała
|: Czego ja się mocny Boże
dziś doczekała :|